Przegląd tematu
Autor Wiadomość
Bartosz
PostWysłany: Pon 22:12, 11 Gru 2006    Temat postu:

(...) nana, nana. . Very Happy
LinuX
PostWysłany: Pon 17:04, 11 Gru 2006    Temat postu:

Ale zjebabny miałem głos... Jak żul z dworca centralnego + piosenka:
"Ciągniesz lache mi"
kozioł
PostWysłany: Pon 16:49, 11 Gru 2006    Temat postu:

http://bazyliszek.rsc.pl/wyniki_dmp_2006.htm
kozioł
PostWysłany: Pon 16:41, 11 Gru 2006    Temat postu:

3,5 cala do przodu Very Happy
Slanesh
PostWysłany: Pon 8:51, 11 Gru 2006    Temat postu:

Jon napisał:

Mimo oczyszczonego przez Slanesha stołu, tylko 12-8 lub 13-7 dla niego.


Ale jestem tepy... Po oczyszczeniu stolu zeby byl taki wynik musiala by zginac co najmniej zaba i tg... A nie zgineli ofkoz... Pojebalismy w liczeniu Evil or Very Mad
Jasiuuu
PostWysłany: Pon 0:25, 11 Gru 2006    Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=RUGij_sXrTo
Jon
PostWysłany: Nie 20:47, 10 Gru 2006    Temat postu:

Pewnie coś koło 30 miejsca...
Ogólnie słabo, ale po 3 bitwie wyglądało, jakby miało być gorzej.
Proponuję, żeby każdy swoje battle reporty zamieścił.
Najpierw najmniej przyjemny, czyli mój.

1 bitwa - Kult alfa (challenge)
Trafił mi się Slanesh na drugogeneracyjnej żabie. Koleś miał na magach same missile, więc sytuacja nie wyglądała kolorowo już od samego początku. Bitwa była senna do momentu, kiedy do mnie doszedł. Na osłabiony poprzednim ostrzałem kloc Temple Guardów po kolei szarżowały i odbijały się rydwany, zmniejszając liczbę jaszczurek. Skini i biegacz bruździli mi strasznie w deploymencie, niszcząc bolce i kuszników Sad . Ci drudzy trochę pechowo nie zebral się na LD 10 (byli z magiem) i uciekli za planszę, ale to nieważne. Absurdy dopiero się zaczynały. Po pierwsze, biegacz odbił się i został zgoniony przez 3 Coki, dzięki którym następnie ustrzeliłem shamana z bolca. High Sorceress wreszcie się przydała - pieprznęła Black Horrorem i ładnie spanikowała lizardmenom dwie jednostki (salki, skiny). I uwaga - ostatnia akcja - Saurusy na Coldach, spanikowały od zbreakowanych skinków, i następnie zostały złapane przez 1(sic!) Harpię, ( Twisted Evil ) czym zasłużyła sobie ona na tytuł man (woman? thing?) of the match.
Mimo oczyszczonego przez Slanesha stołu, tylko 12-8 lub 13-7 dla niego.

Następnie - Bazyliszek beta.
Dostałem Fiszera (fuck) grającego eshinem (FUCK). Mój największy błąd to założenie, że przgrywam tą bitwę na 100%. Z tego powodu zrobiłem inne straszliwe błędy, o jakich nie wypada tu mówić. Embarassed Powiem tylko, że całą armię właściwie dziabnął mi Master Assassin z Fell Bladem. Jak? To już wina dwóch bezmyślnych decyzji o dispelu teleportacji na kostkach (dwie 1), i idiotycznej decyzji o challengu (to gówno zadaje D6 woudów. Overkill wynosił chyba z 10 Wink )
0-20

Kolejni - Moria beta - kolesie w rzymskich półpancerzach.
Grałem z 4 karabinami, który wystawiał tylko 3 karabiny (sylvania). Koleś miał 4 oddziały fell batów, chyba 5 wilków + 3x summon wolves i sztandar "ilośc przyzwaniax2". Jakimś cudem udało mi się rozwalić prawie całe to szybkie wsparcie, mimo, że przyzwanych wilków było razem 16. Co jednak z tego, skoro nie miałem się kiedy zająć głównym uderzeniem, które po dojechaniu do mnie zrobiło max rzeźnię. Znowu, kurna 0-20. Przestaję wierzyć w siebie już na serio.

Następnego dnia NBK. Trafiam na doklejonego do nich Paździocha z Bretką. Bitwy nawet nie chce mi się opisywać, bo była to typowa masakra w latająco-cyrkowym stylu.
0-20 po raz trzeci.

Ostatnia bitwa - Rogaty Szczur Gamma. Trafiam znowu na jedną z gorszych, (jeśli nie najgorszą) z możliwych armii. Krasnale. Linux podpowiedział mi, żebym się kampił. Posłuchałem rady. I muszę przyznać, że fajnie wygląda 2250 pkt schowane za rachitycznym laskiem i stojącą na środku górką Very Happy . Jedyne co robiłem, to cierpliwie czekałem, aż bolce zdejmą obsługę działa i katapulty, a czarodziejka wessie do dziury w ziemi organki. Przeciwnik niestety schował cholernie dobrze anvila i nie miałem co z nim zrobić. A że koleś odpalał non-stop ancient power i do tego na 6 tur duża błyskawica wyszła mu 5 razy Evil or Very Mad , z czego trzy razy poraziła trzy unity Shocked to mimo chyba najlepszej strategi było 9-11. O bitwie zadecydował przede wszystkim fart i nawet 20" rush generałem w celu wessania dwóch maszym w ostatniej turze nie zmienił wyniku. Mimo wszystko było bardzo miło. Wink

Muszę przyznać, że turniej trochę złamał we mnie ducha. Ale podtrzymuje mnie nadzieja, że czegoś się nauczyłem.*

*Przede wszystkim, wystawiania smoka na 2000+ punktów. Wink
Bartosz
PostWysłany: Nie 10:30, 10 Gru 2006    Temat postu:

i jak wyniki??
Bartosz
PostWysłany: Sob 0:30, 09 Gru 2006    Temat postu:

kozioł napisał:
właśnie jak sie ustawiamy o 10 pierwsza bitwa. co proponuje 8:30 na imielinie mamy czas wtedy na wszystko Smile


kudlaty, czy ty masz downa??, weź poczytaj sobie poprzednie posty i bedziesz wiedzial . . .
Kudłaty
PostWysłany: Pią 22:09, 08 Gru 2006    Temat postu:

O której i gdzie Powergamerzy spotykają się w sobotę na turniej ??
Jasiuuu
PostWysłany: Pią 16:10, 08 Gru 2006    Temat postu:

bo przeszedł do jakiegoś innego teamu chyba
Dastor
PostWysłany: Pią 15:45, 08 Gru 2006    Temat postu:

Ok ustawiłem już czelendża.
Czemu Paźdioch nie gra w pierwszym składzie?Very Happy
Jon
PostWysłany: Pią 14:48, 08 Gru 2006    Temat postu:

Jon napisał:
Wiem, że nie do końca powinienem o tym na forum, ale pytanie do Linuxa - gdzie są moje movement traye?
Lith
PostWysłany: Pią 1:42, 08 Gru 2006    Temat postu:

Druga sprawa, wpadnijcie jutro od 18 na przasnyska 18a. Warszawa Was potrzebuje Razz
Jasiuuu
PostWysłany: Pią 1:04, 08 Gru 2006    Temat postu:

my się spotykamy o 9:15 Razz

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.